Moje wyobrażenie o Cork było bardzo mylne. Jedyne informacje jakie miałam o tym mieście, to to, że jest tam cała masa Polaków, którzy pracują w barach szybkiej obsługi. Nikt nigdy nie wspominał o Cork jako o raju dla turystów, raczej mówiono o nim jako o raju dla bezrobotnych Polaków.
Po przyjeździe do Cork wybrałam się na zwiedzanie miasta z przewodnikiem w dłoni. Oj miałam tam co zwiedzać, ale nie o tym chcę napisać. Nie doczytałam w przewodnikach o przepięknej naturze i niesamowitym ukształtowaniu terenu tego miasta. To z górki, to pod górkę Zauroczyły mnie miejsca rekreacyjne, na których zmęczeni pracą ludzie zasiadali rozkładając koce i kosze piknikowe, rybacy przypływający do portu z sieciami pełnymi ryb i Klify Moher ........ niesamowite widoki

Na wybrzeżu znajdują się malownicze plaże, zachęcające do opalania i kąpieli w morzu, zwłaszcza, że tutejszy klimat jest bardzo łagodny, ze względu na bliskość Prądu Zatokowego. Wybrzeże przyciąga także miłośników sportów wodnych oferując zróżnicowane atrakcje.