4
autor: angel2109
To ja opisze co mi sie kiedys przytrafilo.To byl dzien powrotu z urlopu,wstalismy rano (ja i moj chlopak),mielismy jeszcze sporo czasu do samolotu,wiec spokojnie sniadanko,itp.Pozniej zadzwonilismy po taxi,chwile pozniej zeszlismy spokojnie na dol i czekamy.Minelo pol godziny -samochodu nie widac,dzwonimy jeszcze raz do nich zeby sie dowiedziec co sie stalo z nasza taksowka,Pani przeprosila i powiedziala ze za 10 minut bedzie na pewno,wiec czekalismy dalej,gdy minelo nastepne 15 minut juz bylismy niezle zdenerwowani bo zaczelismy sie bac ze nie zdazymy na samolot Postanowilismy zadzwonic do innej firmy ale nigdzie nie mieli wolnych aut w okolicy W koncu udalo nam sie zamowic taxi gdzie indziej-auto mialo byc za chwile.Minelo kolejne 20 minut a zadnej z zamowionych przez nas taksowek nie bylo,na postoju niedaleko nas rowniez pusto.Juz tracilismy nadzieje ze uda nam sie dostac na lotnisko na czas,wiec tak stoimy i myslismy co tu robic az nagle przyjechala wreszcie nasza taxi (z tej 2 korporacji),w ciagu paru sekund zaladowalismy wszystkie bagaze do auta.Pan dosyc szybko jechal,wiec pojawila sie nadzieja ze jednak wrocimy tego dnia do domu,wiec tak jedziemy,jestesmy juz niedaleko od lotniska az tu nagle z boku wyjezdza inny samochod i jedzie prosto na nas,kierowca taxi odbil w bok i uderzylismy w betonowa sciane.Na szczescie nic nam sie nie stalo,ale to auto nie moglo juz pojechac dalej.Zlapalismy inna taxi ktora akurat w tym czasie jechala na lotnisko i w koncu dotarlismy.Biegiem do punktu odpraw i po chwili siedzielismy juz w samolocie.Tak sobie siedzimy niedowierzajac co nas spotkalo,az nagle dostrzegamy pod skrzydlem samolotu wielka,mokra plame Pierwsze co ,to od razu spojrzelismy na siebie i pomyslelismy ze wszystko od rana jakos dziwnie przemawia za tym zebysmy nie lecieli tym samolotem,zaczelismy juz wyobrazac sobie rozne rzeczy ktore moga sie wydarzyc podczas lotu.Wszystko skonczylo sie dobrze,bo dolecielismy bez jakichkolwiek problemow