Zgadzam się w zupełności odnośnie booking com.Tak się składa że chwilowo pracuje jako recepcjonista w hotelu i wiem jak to wygląda od środka.Większość stron zarządzających rezerwacją hoteli wysyła e maile z potwierdzeniami rezerwacji (jeśli mają podpisany kontrakt z danym hotelem) ,natomiast booking com ma kontrakty na wyłączność tzn że wszelkie rezerwacje przesyłane są bezpośrednio do sytemu w hotelu dzięki czemu rezerwacje są zawsze niezależnie od wszelkich innych czynników.To ważny aspekt bowiem od rezerwacji do wpisania jej w hotelowy system jest jeszcze długa droga.


Miałem również do czynienia z kilkoma reklamacjami ze strony booking com i muszę przyznać że pracownicy bardzo profesjonalnie podchodzą do rozwiązywania problemów swoich klientów w końcu opinie zadowolonych gości to dla nich największa reklama

Polecam zapoznać się z ofertą kempingów w Hiszpanii

Tak jak ktoś już napisał, najlepiej jest znaleźc tam biuro podruży bo wychodzi taniej, albo jechać samemu i bedąc na miejscu znaleźć hotel hostal albo pole namiotowe, chociaż to dosyc odwazny sposób to się opłaca.

a ja na lenia...nic nie szukam, jade z biurem podróży....

Można i tak, zależy kto jaką formę wypoczynku lubi My lubimy jednak bardziej samodzielne wyjazdy bez żadnych ograniczeń

A ja proponuję po prostu wsiąść do samochodu, wybrać miejsce, które nam się spodobało i gdzie byśmy chcieli spędzić wakacje i wyruszyć w drogę. Gdy będziecie się zbliżać do miejsca docelowego zapytajcie w jakiejś niedużej miejscowości o noclegi. Tam, jednak babcia zapyta drugiej i w ten sposób nocleg macie załatwiony. Proponuję tak zaplanować podróż, aby nie dotrzeć na miejsce w środku nocy, bo wtedy mój sposób może zawieść Noclegi u babci będą tańsze i jeszcze zostaniecie poczęstowani pyszną hiszpańską kolacyjką.
Jeśli ktoś się boi ryzyka, proszę o kontakt, może uda mi się polecić coś sprawdzonego

No cóż to bardzo optymistyczny wariant. Jednak często jadąc do innego kraju nie znamy języka innego niż angielski. Z doświadczenia wiem że babcie w małych miastach słabo władają tym językiem. I można się trochę sparzyć.
Pamiętam raz miałem przygodę w Irlandii. Pojechaliśmy na pałę, a spanie załatwialiśmy z dnia na dzień w B&B. I któregoś dnia nie mogliśmy nic znaleźć. Akurat była sobota i wszystko było zawalone po brzegi na zachodnim wybrzeżu. Przez 6 godzin nie znaleźliśmy żadnej kwatery... Dopiero gdy oddaliliśmy się w głąb lądu odało nam się wbić do B&B. Była prawie północ...
Od tego czasu wolę mieć zarezerwowane miejsce zawczasu.

To moje doświadczenia w tej kwestii są całkiem inne. Babcie zazwyczaj niczego nie rozumieją i tu masz rację, ale za to na migi można się z nimi doskonale dogadać. Ja jak jadę do obcego miejsca, to przed wyjazdem sprawdzam w internecie kilka zwrotów w danym języku, spisuję je na kartce i potem pokazuję babci karteczkę. Zazwyczaj się dogadujemy. Najzabawniej jest na Węgrzech Tamtejsze babcie nawet wsiadają do samochodu i jeżdżą z nami po okolicy polecając nam mieszkania znajomych.

I jeszcze warto wcześniej dowiedzieć się o ceny w danym regionie. Nie w kraju, ale konkretnym regionie. Zazwyczaj się diametralnie różnią. Ja często szukam na wioskach. Czasem nawet ich obrzeżach. Nie przy samej plaży, centrum, czy basenie. Po pierwsze taniej, po drugie turysta jest bardziej szanowany i po trzecie dzięki temu można się wiele dowiedzieć o mieszkańcach danego miejsca spacerując uliczkami zmierzając np. do centrum.
Dodam jeszcze, że gdybyście jadąc do danego państwa nie sprawdzili wcześniej w słowniku jak jest wynajęcie pokoju, to warto rozejrzeć się po ogłoszeniach na domach. Zazwyczaj jest tam napisane w 3 językach pokój do wynajęcia

A ktoś może polecić jakieś sprawdzone apartamenty ?