Będzie to relacja z rejsu na Atlantydę, wyspę szczęśliwą, gdzie pierwsze wzmianki o niej sięgają IX tysiąclecia pne. Szerzej o niej pisał Platon a jeszcze szerzej napiszę ja.
Zapraszam do wpisów i dyskusji.

Nie będzie relacji z rejsu na Atlantydę, bo wyspy tej nie ma.
Prima aprilis.

Kurcze wiesz że dałem się nabrać. Nie wiedziałem co mam napisać, 1:0 dla ciebie

Pewnie niektórzy wierzą w to że może gdzieś istnieje. Znalazłem ciekawy artykuł na ten temat

https://wyborcza.pl/7,75400,23128303,za ... rects=true

Atlantyda, czy istnieje czy nie stanowi świetne podwaliny do ''utopi'' do której uciekają nie tylko turyści, odwiedzając np: jezioro Ness w Szkocji i słynną Nesi (oraz tysiące innych miejsc na świecie) , lub marketingowcy promujący wiele destynacji w sposób pobudzający wyobraźnię turystów, dzięki czemu dane miejsce nie tylko pozostaje w pamięci odwiedzającego na dłużej ale także tworzy taką aurę tajemniczości przyciągającą turystów jak magnes. Więc jak się okazuje '' Atlantyda'' może mieć o wiele więcej znaczeń niż mogłoby się wydawać