Może i nie jestem zbyt oryginalny ale ja bym Nową Zelandię zwiedził podążając śladem filmowców, którzy kręcili tam "Władcę Pierścieni" i "Hobbita". Zagorzali fani prozy Tolkiena mogą mieć wiele zastrzeżeń co do tych filmów, ale jedno muszą przyznać - reżyser Peter Jackson znalazł wspaniałe plenery, bo Nowa Zelandia, która posiada niemal każdą formę geologiczną i każdy typ krajobrazu to idealne Śródziemie. Zawsze zresztą dziwiłem się, jak wyspa położona tak blisko słynącej z suchego klimatu Australii może być tak zielona i prawie nietknięta piętnem współczesnej cywilizacji.

Patrząc na te zdjęcia, z których kipi zieleń i przede wszystkim niezbyt skażony krajobraz myślę, że warto tam pojechać i że nie trzeba bardzo szukać żeby dostać się do tych 'pocztówkowych' miejsc, które chyba każdy chce zobaczyć.

Przeglądając zdjęcia aż chce się jak najszybciej tam znaleźć normalnie super widoki. Podróż tam to wycieczka życia

Ja miałem okazję zwiedzać tylko południową wyspę, ale zdecydowanie jest co zwiedzać Nelson, Christchurch, Queenstown - każda miejscówka ma swój klimat. Na północy bardziej tropikalnie, juz prawie dżungla miejscami. Christchurch ze swoim klimatem średniego miasta, gdzie mimo wszystko czas płynie powoli. Milford Sounds na południu - pingwiny, foki, fjordy. No petarda. A zimą w centralnej części w Alpach Południowych można normalnie pozjeżdżać na nartach lub połazić po lodowcu... Także ten - niesamowite miejsce:)

Też się szykuję na wycieczkę na przyszły rok. Już nie mogę się doczekać

Pojechać tam to moje największe marzenie ahhh