Nieprzeczytane posty

Re: Różne drogi do Wenecji.

11
reset pisze: 09 mar 2021 02:47 Ja miałem przyjemność opłynac tylko główne arterie. Najpierw pół dnia chodziłem a później pływałem. Popłynąłem od Bazyliki św Marka w kierunku stacji kolejowej a później dookoła mijając Guiddeca, po czym znów wróciłem w okolice placu św Marka. Całość zajęła mi sporo ponad 1,5 godziny. Kolejna trasa wiodła w kierunku mojego zakwaterowania, żebym nie musiał dźwigać tyle walizek. Na załączonej mapie zaznaczyłem literką M okolicę w której mieszkałem, oraz trasy, którymi pływałem.
Podobają mi sie te taksówki wodne. Ale z zakochanymi ten numer nie przejdzie i nieszczęśnik musi beknąć za gondolę.

Re: Różne drogi do Wenecji.

12
perfolo pisze: 09 mar 2021 18:18 Na początek witam wszystkich. Bardzo fajne forum, jest sporo info o Wenecji, wiec to cos dla mnie. Wiecie ze ja nie miałem pojęcia że w okolicy znajdują się jakieś plaże. Chciałem zapytać czy ta plaża jest jakaś w miarę zadbana i czy warto zatrzymać się w Wenecji jeśli chodzi na wakacje plażowe. Moje kolejne pytanie dotyczy cen. Wiem że twoja wizyta odbyła się dawno temu, ale chciałem wiedzieć o jakich kwotach za nocleg mówimy.

Z góry dzięki za odp i sorki ze tak bezpardonowo wciąłem się w Twoją relację
Bardzo dobrze, że się wcinasz i zachęcam do tego wszystkich, bo to ma być wymiana informacji, a nie monolog.
Lido di Jesolo to miejsce zadbane i na przykład plaże nocami są czyszczone maszynami, żeby nic nie pozostało po plażowiczach. A jak była plaga komarów, to je opryskiwali.
Odnośnie cen to już nie pamiętam, ale były umiarkowane w zakresie wynajmu kempingu.
Nie mam pojęcia o dzisiejszych cenach, ale w necie z łatwością można się dowiedzieć. Taniej jest po drugiej stronie Adriatyku, o czym pisałem w relacji o Chorwacji.

Re: Różne drogi do Wenecji.

13
Tak apropos gondoli nie wiem czy wiecie ale są takie miejsca w Wenecji gdzie w podobnej cenie wynajmu gondoli ( czyli w cenie przejażdżki) sami możecie popłynąć gondolą, kierując nią, dosłownie. Oczywiście nie będziecie mieli możliwości wpłynąć na kanał Grande ale to i tak niezapomniane przeżycie, na pewno warte świeczki.

Zrobiłem także mały rekonesans cenowy, otóż cena za jeden z najtańszych hoteli w Lido di Jesolo to cena ok 250 zł za dobę ze śniadaniem ( 3 gwiazdki, przykład tutaj )

Jeśli chodzi o kemping to ceny zaczynają się od ok 120, 130 zł dla 2 osób za dobę.
Trzeba do tego doliczyć transport do Wenecji.

Zakwaterowanie w centrum Wenecji to koszt od : 230 zł pokój dla dwóch z dzieloną łazienką z widokiem na Rialto, super komentarze, choć w pokoju szału nie ma Link

Myślę że jeśli ktoś wybiera się wyłącznie na wycieczkę do centrum Wenecji to warto się zatrzymać w ścisłym centrum, jeśli jednak mają to być wakacje na plaży to warto się zatrzymać, tak jak zrobił to George i wtedy wpaść raz lub dwa do starej Wenecji.

Re: Różne drogi do Wenecji.

14
Wszystko zależy jaki priorytet sobie postawimy i jeśli celem jest zwiedzanie, to oczywiście hotel w Wenecji jest najlepszym rozwiązaniem. Osobiście lubię zwiedzać stare miasta, zabytki, ale cały tydzień, albo dwa, to bym nie wytrzymał. Natomiast zwiedzanie przy okazji wczasów plażowych, albo górskich, odpowiada mi najbardziej.
A ceny na Lido nie powalają i na kempingu, jak podałeś, są dobre.

Odnośnie gondoli, to już nie pamiętam kwoty, ale włosy na głowie stanęły mi dęba, kiedy przeczytałem w cenniku. To było za gondolę, gondoliera, który przyśpiewywał wiosłując. Nie wiedziałem, że można wynająć gondolę i samemu wiosłować. Gdyby cena była przystępna, to wziąłbym ją, a nawet pośpiewał, a za resztę starczyłoby jeszcze na pizzę. Tak jadłem i później o tym napiszę.

Dzięki za info.

Re: Różne drogi do Wenecji.

15
Ja również dziękuje za świeże info. Moja wspomnienia z Wenecji ograniczają się wyłącznie do jednodniowego wypadu i czułem ogromy niedosyt. Poza tym w tych tłumach ciężko było poczuć prawdziwy klimat miasta. Dlatego wiem że na pewno wrócę do tego wyjątkowego miasta, ale już na innych zasadach. A co do gondoli to dla mnie to również zbędny wydatek. Pewnie jeśli jesteś fotografem to fajnie jest spojrzeć na miasto z innego punktu widzenia, jednak i tak nie za takie kosmiczne ceny, które oscylują w granicach 80- 120 euro.

Re: Różne drogi do Wenecji.

16
perek pisze: 11 mar 2021 15:25 Ja również dziękuje za świeże info. Moja wspomnienia z Wenecji ograniczają się wyłącznie do jednodniowego wypadu i czułem ogromy niedosyt. Poza tym w tych tłumach ciężko było poczuć prawdziwy klimat miasta. Dlatego wiem że na pewno wrócę do tego wyjątkowego miasta, ale już na innych zasadach. A co do gondoli to dla mnie to również zbędny wydatek. Pewnie jeśli jesteś fotografem to fajnie jest spojrzeć na miasto z innego punktu widzenia, jednak i tak nie za takie kosmiczne ceny, które oscylują w granicach 80- 120 euro.
Musisz się spieszyć, bo Wenecja tonie. Te zapory nie zawsze działają, a znacznie większy problem jest z drewnianymi palami, na których posadowione są mury domów. Tam zagnieździła się bakteria, która żywi się drewnem. Ale spoko - jak twierdzą badacze - za naszego życia niewiele się zmieni.

Re: Różne drogi do Wenecji.

17
cd.
Nasz kemping w Lido di Jesolo był duży z własną infrastrukturą sanitarną, a nawet basenem kąpielowym. Boksy z przyczepami przegrodzone żywopłotami stanowiły oddzielne gospodarstwa z wspólnym placem. Całość położona bardzo blisko plaży, lecz pójście na nią stanowiło nie lada problem. Jak wcześniej wspomniałem, lato było upalne, a piasek na plaży rozgrzewał się do czerwoności i jak po nim iść bez butów? Otóż jest sposób i należało rozgrzebać piasek do chłodnego, zrobić krok, potem następny itd. Za to w morzu zapomina się o tych wszystkich piaskach, gorących nocach, ale nie o głodzie, bo bachanie w wodzie to ciężka praca.

Kempingi wyposażone były w grille i mi trafili idealnie, bo w grillowaniu jestem zaprawiony. W kupowaniu mięsa też, ale nie we Włoszech. Pojawił się problem, bo Mariusz biegle posługuje się językiem niemieckim, trochę francuskim, ale włoskim ni w ząb. On jest chojrak i powiedział, że sobie poradzi w sklepie. Ja ucieszyłem się z tego, bo problem znikł i z radością powiedziałem, że stawiam to mięso za jego gadanie.
Poszliśmy do pobliskiego sklepu mięsnego i ledwo zdążyliśmy przed sjestą, bo za naszymi plecami pracownica zatrzasnęła drzwi przed nosami innych z kolejki. Tam sjesta to święta rzecz i się nie dziwię, bo jak w tym klimacie można pracować.

Mariusz mając ważną misję do wypełnienia zaczął mówić po niemiecku do ekspedienta, w nadziei, że wszyscy muszą go rozumieć. Lecz Włoch nie rozumiał, albo udawał, że nie rozumie i Mariusz zaczął po francusku. I znów to samo, Włoch słuchał jak wryty i ani drgnął. Powiedziałem do Mariusza, że ja spróbuję, może się uda. Jakieś podstawowe słówka znam, lecz wątpiłem czy to wystarczy do kupienia mięsa, ale spróbować warto.
Zatem powiedziałem - por favor kilo - i to był mój cały zasób słów po włosku, ale nie mowy w ogóle. Zastosowałem więc mowę ciała, jako najstarszy i najbardziej uniwersalny sposób porozumiewania się. Mowę ciała wzbogaciłem mimetyką, bo taka stylistyka dźwiękonaśladowcza w odbiorze będzie jednoznaczna.

Po wydukaniu słów por favor kilo, dłonią uderzałem się po karku, wydając chrząknięcia, jak świnia. Przez chwilę trwała konsternacja i widziałem, że sprzedawca usiłuje hamować śmiech, a po chwili już wszyscy się śmieli.
Oczywiście porozumieliśmy się doskonale i sprzedawca ukroił ponad kilogram karkówki, a policzył tylko za jedno kilo. W tej miłej atmosferze podaliśmy sobie ręce i zapraszał po następne zakupy. Dopiero po wszystkim zauważyłem, że Mariusza nie ma i zapytany dlaczego wyszedł, powiedział, że zrobiłem z siebie małpę i dlatego uciekł ze wstydu.

cd.

Re: Różne drogi do Wenecji.

18
HAAAAAAAAA ale się uśmiałem, choć jeśli chodzi o spacer boso to nie było mi do śmiechu kiedy zasuwałem po nagrzanym betonie do jaskiń na Sri Lance żeby podziwiać tutejszy posąg Buddy. Ponieważ droga była bardzo długa dałem za wygraną i założyłem skarpety. Było lepiej, choć patrzyli się na mnie jak na kosmitę. Ale z tym sklepem pojechałeś równo, nie wiem czy był to impuls czy miałeś wszystko gdzieś. Tak czy inaczej język gestów zawsze działa. Co do samej Wenecji to wstyd się przyznać ale jeszcze tam nie byłem, na szczęście tanie loty już są więc można sobie pozwolić.

Re: Różne drogi do Wenecji.

20
wojciech pisze: 12 mar 2021 16:22 HAAAAAAAAA ale się uśmiałem, choć jeśli chodzi o spacer boso to nie było mi do śmiechu kiedy zasuwałem po nagrzanym betonie do jaskiń na Sri Lance żeby podziwiać tutejszy posąg Buddy. Ponieważ droga była bardzo długa dałem za wygraną i założyłem skarpety. Było lepiej, choć patrzyli się na mnie jak na kosmitę. Ale z tym sklepem pojechałeś równo, nie wiem czy był to impuls czy miałeś wszystko gdzieś. Tak czy inaczej język gestów zawsze działa. Co do samej Wenecji to wstyd się przyznać ale jeszcze tam nie byłem, na szczęście tanie loty już są więc można sobie pozwolić.
Grillowanie było celem, a wiemy, że on uświęca środki. Mariusz jako środek nie zdał egzaminu, więc należało szybko znaleźć nowy, którym była opisana mowa ciała. A więc był to impuls.

A Ty bardziej pojechałeś z tymi skarpetami u Buddy. A wiesz, że w skarpetach nigdy nie dostąpiłbyś nirwany. A może o to właśnie chodziło?

Wróć do „Włochy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości